Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Po dobrej stronie słońca
Okres urlopowy jak co roku spędza nam sen z powiek. Gdzie się wybrać, na jak długo i z kim. My podpowiadamy – najlepiej z dobrą ochroną przeciwsłoneczną.
Wraz z nastaniem mody na opaleniznę nadeszła era kosmetyków przeznaczonych do kąpieli słonecznych. Jednak nierzadko sami nie wiemy jaki rodzaj wybrać. A przecież właściwa ochrona da nam pewność braku poparzeń czy zabezpieczy nas od zachorowania na tak groźnego w tych czasach raka skóry. Dermatolodzy zwłaszcza latem biją na alarm, by z głową korzystać z uroku gorących dni i chronić skórę odpowiednimi filtrami.
Dobry filtr to połowa sukcesu
W drogeriach i aptekach wprost roi się od kremów, balsamów, mleczek czy olejków do opalania. Zazwyczaj bierzemy jakikolwiek z półki, nie zwracając szczególnej uwagi na stopień ochrony przeciwsłonecznej, a jest to istotny szczegół. Wiele osób nadal nie jest pewnych, co mówią oznaczenia mocy filtrów, dlatego często wybierany jest nieodpowiedni, zazwyczaj za słaby. Warto pamiętać, że mamy dwa rodzaje promieniowania, które nas interesują z perspektywy opalenizny:
- Promienie UVB – czyli te, które realnie odczuwamy na skórze jako efekt jej nagrzania. To właśnie one są odpowiedzialne za poparzenia słoneczne, a dodatkowo są przyczyną zmian w strukturze DNA, co może z kolei prowadzić do rozwoju nowotworu.
- Promienie UVA – teoretycznie ich nie odczuwamy, ale za to widzimy ich działanie w praktyce: pod postacią przedwczesnego starzenia się skóry i powstawania zmarszczek. Docierają one aż do tkanki podskórnej, uszkadzając włókna kolagenu i elastyny.
Warto więc przed zakupem dokładnie czytać etykiety kremów, by dowiedzieć się, które będą nas najskuteczniej chronić przed szkodliwym wpływem słońca. Musimy pamiętać, że filtry dobieramy nie tylko do naszej karnacji (fototypu skóry), ale również do stopnia nasłonecznienia i opalenizny już uzyskanej.
Ogólną zasadą jest, że im mamy jaśniejszą karnację oraz im bardziej reagujemy na słońce, tym wyższego filtru musimy używać. Także na początku lata warto wybierać wyższe filtry i w miarę powstawania opalenizny w ciągu kolejnych ekspozycji na słońce zmniejszać stopniowo moc faktora.
Colorescience w trosce o zdrowo opaloną skórę
Nie będzie żadną tajemnicą fakt, że w większości przypadków im kosmetyk do opalania droższy, tym lepsza jakościowo ochrona. Na własnym zdrowiu nie warto oszczędzać, dlatego wybierajmy te preparaty, których skuteczne działanie zostało wykazane odpowiednimi badaniami i certyfikatami. Zazwyczaj kremy przeciwsłoneczne o najlepszych właściwościach znajdziemy w aptece i coraz częściej w gabinetach medycyny estetycznej. Doskonałym przykładem takich kosmetyków jest linia COLORESCIENCE, która posiada na rynku wiodącą serię luksusowych produktów do makijażu i do opalania przeznaczonych właśnie dla wspomnianych gabinetów medycyny estetycznej, a także gabinetów kosmetycznych, jak również klientów indywidualnych. Od innych produktów odróżnia je ich wysoka jakość, unikatowe kolory i niepowtarzalne receptury, a także wygoda i łatwość w stosowaniu. Również w zakresie filtrów przeciwsłonecznych nie mają sobie równych. Produkty Colorescience nie zawierają talku, olei mineralnych, konserwantów, alkoholi, emulgatorów, barwników ani innych szkodliwych substancji znajdujących się w tradycyjnych kosmetykach kolorowych i w tych przeciwsłonecznych. Dzięki temu Colorescience zapewnia piękne efekty estetyczne bez ingerencji w prawidłowe funkcjonowanie zdrowej skóry. Przykładowym produktem tej marki, który szczególnie można polecić latem jest Daily UV Protector – Mineralny filtr słoneczny SPF 30 w piance, który nie tylko chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA/UVB, ale również ma uniwersalny odcień, który wyrównuje koloryt skóry i można go nakładać także pod makijaż. Specjalne składniki produktu to: bioprzyswajalny kompleks witaminy E, który pomaga łagodzić zaczerwienienia wywołane promieniowaniem, algi morskie oraz wyciąg z zielonej herbaty, który pomaga chronić skórę przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki i czynniki środowiskowe. Więcej o kosmetykach: http://www.vitaco.pl/index.php/colorescience
Pamiętajmy jednak, że nawet najwyższy filtr nie daje nam całkowitego bezpieczeństwa, więc wylegiwanie się kilka godzin na słońcu nigdy nie jest dobrym pomysłem! Zdrowa opalenizna powinna powstawać nie tylko z najlepszymi kosmetykami, ale również z głową – i niech ta zasada przyświeca nam niczym to słońce w ciepłe letnie dni.